wtorek, 22 stycznia 2013

Los świata w "rękach" Hidana i zagadkowi goście cz.2

 Nareszcie nowy rozdział XD!

(Ogólnie to chciałam podziękować Kaori,bo to właśnie ona wstawiła na swojego bloga obrazek,który zainspirował mnie do tej notki XD)
-----
Itachi:ONI chcą przyjść na naszą imprę!
Deidara:Mówisz serio ?! ONI ?!
Tobi: GSHLJKSDKOOIUBKJLNMCXIOSBNWKSLZMKKAAA,TYLKO NIE ONI !!!
Pain:Czy ja dobrze myślę?Czy to ...?
Itachi:TAK,TO<szept>...........TO...TO...AKATUSKI....

Tobi:HCKJDHFDJCKLSDAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
COTERAZCOTERAZCOTERAZCOTERAZ?!
Konan:Lol,kto to jest (kto to są XD?) ?
Pain:.......................
Deidara:.................
Sasori:....................
Itachi:.....................
Hidan:.....................
Kakuzu:..................
Kisame:..................
Zetsu:.......................
Pain:Na-Na prawdę nie wiesz kim są AKATUSKI ????!
Konan:Nie.
Tobi:W sumie ja też nie.
Hidan:TO SĄ NAJGORSI LUDZIE NA ŚWIECIE,NAJGORSI !!!
Kakuzu:ONI W OGÓLE NIE LICZĄ SIĘ Z PIENIĘDZMI ! ANI TROCHĘ!
Tobi:A to nie my jesteśmy najgorsi?
Kisame:Ty na pewno nie.
Tobi:TOBI TEŻ JEST BARDZO ZŁY ! ZARAZ,CZEKAJ,UDOWODNIĘ CI !
Kisame: ...
Tobi zaczął biegać po całej siedzibie w poszukiwaniu czegoś,czym może udowodnić jaki jest zły.W tym czasie reszta Akatsuki dalej tłumaczyła Konan kim są Akatuski.
Sasori:ONI NAS NIENAWIDZĄ BO ZABRALIŚMY IM POMYSŁ NA NAZWĘ I MUSELI TSUKI ZMIENIĆ NA TUSKI !
Zetsu: Jeszcze wygłaszają takie straszne przemowy!!
W tym momencie Tobi wbiegł do pokoju gdzie siedziała reszta organizacji z papierem toaletowym w ręce.
Tobi:PATRZCIE I PODZIWIAJCIE JAKI TOBI JEST ZŁY ! SZCZEGÓLNIE TY KISAME !
Rzucił na ziemię papier i zaczął się w niego wpatrywać.
Itachi:I co?
Sasori:TO NIE JEST NAWET ŻYWE
Tobi:Chwila!*szept*Wybacz mi papierze...:C
Po tych słowach nadepnął na papier.
Zetsu:To tyle?
Tobi:Tak!
Konan:Myślałam,że zdepczesz chociaż jakąś mrówkę...
Pain:Dobra,nie mamy czasu na głupoty! Musimy zrobić najlepszą imprezę ever,żeby Akatuski w pięty poszło!
I tak wszyscy zabrali się do roboty.No,wszyscy oprócz Tobiego,który leżał na ziemi obejmując rolkę papieru i drąc się w niebogłosy jak bardzo ją przeprasza.
Po godzinie wszystko było gotowe.Całe wnętrze budynku było ozdobione balonikami,serpentynami,na stołach były obrusy w Kubusie Puchatki i przy każdym talerzyku stała czapeczka urodzinowa.
Itachi:Jak tu pięknie *3* !
Hidan:O JASHINIE NAJWIĘKSZY !Przecież ja się muszę ubrać,nie będę w samych gaciach latał!
Kakuzu: I tak zawsze z gołą klatą biegasz więc i bez spodni się chyba obejdziesz.
Hidan:CZY TY MNIE  ZA JAKIEGOŚ EKSHIBICJONISTĘ* MASZ?! JESTEM NORMALNYM ZDROWYM CZŁOWIEKIEM !
Kakuzu:Zdrowy to ty na pewno nie jesteś...Masochizm(czy tam Alghedonizm,nie będę się wgłębiać w profesjonalne określenie tego XD) to też choroba...
Pain:CISZA IDIOCI ! Teraz trzeba przygotować jakieś jedzenie.
Konan:Nie łatwiej po prostu zrobić dip i kupić chipsy?
Zetsu:KOCHAM CHIPSY I DIPY !
Konan:To idź kup jakieś Laysy.
Kakuzu: TYLKO TANIE ! MUSIMY DBAĆ O BUDŻET !
Zetsu szybko pobiegł do sklepu,w tym czasie Konan poszła do kuchni szukać przepisu na jakiś dip.
Konan:O! Musztardowo-miodowy z odrobiną chrzanu powinien być dobry!
Itachi:Nie radziłbym...
Kisame:Czemu?
Konan:No właśnie,czemu?
Itachi:Po tym co Deidara i Sasori robili wczoraj tu w kuchni...Nie wiem czy chrzan nadal jest tym czym powinien...
Konan:Chcesz powiedzieć,że....?
Itachi:No.
Kisame:O łe.
Itachi:No.
Konan:O ŁEEEEEEE,FUJ,JAKIE TO OBRZYDLIWE !!!!
Itachi:No.
Konan:DEIDARA ! SASORI ! DO MNIE !
Sasori:Ale że co?
Konan: Czy to prawda,że wy....wczoraj....tu w kuchni......?
Deidara:ITACHI !! OBIECAŁEŚ,ŻE NIKOMU NIE POWIESZ !
Itachi:No.
Sasori:TO CZEMU POWIEDZIAŁEŚ?!
Jednak Itachi nie zdążył odpowiedzieć,bo do kuchni wbiegł Zetsu z chipsami.
Zetsu:CHIIIPSY~♪ CHIPSIIIKI~♫
Chwilę później do pomieszczenia wpadł z impetem Pain.
Pain:Już tu idą!Wszyscy przygotować się!
*diiing dong*
W czasie kiedy rudzielec poszedł otworzyć drzwi,reszta szybko wsypała chipsy do misek i wyszła z kuchni.
LIDER AKATUSKI:A więc jesteśmy...Pain...Dawno się nie widzieliśmy...
Pain:N-n-no,trochę dawno...
AKATUSK 1: Wiecie po co tu przyszliśmy?!
Tobi:Po cukierki!!!!!!!!!
Mówiąc to Tobi zaczął skakać dookoła AKATUSKA 1 (XD) drąc się"cukierkiii,cukiereczki,cukieruczusiusiusie!!".
AKATUSK 2:Lol,co to za skacząca dynia?
Tobi:Wie pan,moja maska się złamała kiedy próbowałem zbudować moim mrówkom mrowisko pod szafą,dlatego wyciąłem zamiennik z dyni :D
LIDER AKATUSKI:Pain,jak wy możecie trzymać takie coś u siebie w organizacji D: ?
Tobi:W sensie mrówki?
Pain:Z nim jest ciężko,ale bierzemy udział w programie opieki nad chorymi psychicznie
AKATUSK 1:Szefie,powiedz im po co przyszliśmy
LIDER AKATUSKI:A właśnie!Przybyliśmy tu aby do końca zgnębić i ostatecznie rozprawić się z wami w BITWIE...
---
 A jakiej?To w następnej notce :DDDD
ALE OBIECUJĘ PUBLICZNIE,ŻE NOTKA JEST JUŻ W POŁOWIE GOTOWA I WSTAWIĘ JĄ MAKSYMALNIE ZA TYDZIEŃ ^^
Dziękuję wszystkim komentującym,a szczególnie Mikayo i Ewelinie,że tak długo nie zapomniały o moim blogu i dopominały się o następną notkę ♥
_____________________
* Ekshibicjonista-człowiek obnażający się (szczególnie genitalia) publicznie,czerpiący z tego przyjemność . _ .

wtorek, 11 września 2012

Los świata w "rękach" Hidana i zagadkowi goście cz.1



Nad siedzibą Akatsuki gromadziły się coraz większe chmury.Znudzeni członkowie organizacji siedzieli bezczynnie w środku .Po chwili lunęło.
Pain:Głupi,głupi deszcz !A miałem takie fajne plany dla nas na dzisiaj !
Konan:Jakieee ?
Pain:Zrobilibyśmy dobre naleśniczki i poszlibyśmy na piknik.A potem na spacerek.A potem byśmy zrobili drugi piknik,tyle,że z racuszkami.Bo wszyscy kochają racuszki !
Kakuzu:Ja nie lubię racuszków.Osobiście preferuję kluski leniwe.
Hidan:Kluski leniwe?!Ty się w ogóle nie znasz!Najlepsze są pierogi ruskie.
Deidara:Chyba  z truskawkami !
Sasori:Raczej  z malinami !
Itachi:Nie macie za grosz wyczucia smaku.Przecież to oczywiste,że najlepsze są pierogi z jagodami!
Hidan:Z jagodami ?! Ty chyba oszalałeś! Ruskie rządzą !
Deidara:Te z truskawkami rządzą !
Sasori:Nie,bo z malinami!
Tobi jak zwykle był w swoim świecie i myślał zupełnie o czymś innym.
Tobi:A ja lubię plaże :3
Itachi:Z jagodami idioci !
Tobi:Chodźmy na plażę :3
Kakuzu:Dlaczego po prostu nie uznacie wyższości kluseczek !
Tobi:Posmarujemy się kremikami do opalania i będziemy się opalać!
Pain:CZEMU DYSKRYMINUJECIE RACUSZKI ?!
No więc pomysł Paina przerodził się w kulinarną kłótnię,przerywaną co jakiś czas wywodami Tobiego na temat plaży.W końcu któryś z kłócących się wykonał jakieś jutsu i tak rozpoczęła się bójka.Wszyscy szarpali się,kopali,dawali sobie w twarz.Nagle,wzrok każdego padł na Hidana,który przez siłę uderzenia przeleciał na drugi koniec pokoju.Był w samych gaciach(nie pytajcie mnie dlaczego : O).
Deidara:H-H-Hidan,czy ty …?
Pain:Nie,to niemożliwe !!
Hidan ze łzami w oczach wiedział,że musi wyjawić całą prawdę.
Hidan:To wszystko twoja wina Kakuzu !To twoja wina,że kolor majtek nie pasuje mi dzisiaj do tęczówki oka !Nie zrobiłeś prania!:CCC
Mówiąc,a właściwie krzycząc to białowłosy był na skraju wytrzymałości psychicznej.
Wtem Kisame,który dotąd siedział z boku i się przyglądał zaczął drzeć się wniebogłosy.
Kisame:TO ZNAK !NADCHODZI KONIEC ŚWIATA!OCH,DLACZEGO DZIŚ?! DLACZEGO?!JESTEM JESZCZE TAKI MŁODY!OCH,JAK OKRUTNY JEST LOS!ŻEGNAJCIE PRZYJACIELE!DZIĘKUJĘ,ŻE DANE BYŁO MI WAS POZNAĆ!ŻEGNAJCIE!- po czym rzucił się by przytulić swoich kompanów,a następnie zaczął całować ziemię
Oczywiście cała reszta Akasiów również zaczęła panikować.No,oprócz Tobiego,który dalej chciał iść na plażę.
Sasori:Kakuzu!Widzisz,co przez ciebie ?!Wszyscy zginiemy bo tobie nie chciało się zrobić prania!Skazałeś nas wszystkich na zagładę !
Kakuzu:WIESZ ILE TERAZ KOSZTUJE PROSZEK DO PRANIA?!TO CZYSTY WYZYSK!
Już wcześniej padał deszcz,a teraz dodatkowo rozpętała się burza.Grzmiało prawie co chwilę,co dodawało powagi całej sytuacji.
Itachi zwinął się w kulkę i zaczął się kołysać i ssać palec,jakby miał chorobę sierocą.Deidara i Sasori przytulili się i siedli w kącie.Zetsu płacząc udawał,że jest kwiecistym dywanem.Pain kurczowo trzymał się nogi Konan,która próbowała ukryć się pod fotelem.Kisame nadal biegał w kółko po siedzibie drąc się i histeryzując.Hidan wbijał w siebie na oślep swoją kosę,chcąc ostatni raz zaznać tego cudownego uczucia( lol ).Kakuzu płakał,że nie będzie miał szansy obejrzeć ekranizacji jego ulubionej książki "Zabity na śmierć"(XD).Tobi siedział na krześle w kąpielówkach i lizał gazetę.
Hidan:Ej,zróbmy imprezę.
Pain:CZY TY JESTEŚ NORMALNY?!NIE CZAS TERAZ NA IMPREZY!MUSIMY PRZYGOTOWAĆ ZAPASY RACUSZKÓW I WODY I ZROBIĆ OKOPY!
Hidan:Ale...
Pain:CICHO SIEDŹ TY NIEDOROZWOJU!Przedstawię wam plan działania!Najpierw Konan zrobi nam duuużo racuszków,a my zgromadzimy wodę.Potem zajebiemy komuś łopatę i zrobimy okopy.Następnie wybudujemy bunkier w piwnicy i schowamy tam wszystkie rzeczy.Kiedy już zacznie się apokalipsa kupimy psa,który nas będzie bronił,a jak się nie przyda to go schowamy w bunkrze.W sumie możemy też kupić krowę,żeby dawała mleczko.
Konan:NIE BĘDĘ WAM NIC GOTOWAĆ !
Tobi:Ta mucha jest podejrzana,nie sądzicie ?
Pain:Konan,spokojnie...
Hidan:Ale serio zróbmy imprezę!Taką pożegnalną!
Tobi:Ej,ona się na mnie patrzy!Może chce kijek?
Sasori:Tobi,debilu,kijek zmiażdży tą muchę !
Pain:CISZA!
Słowa rudzielca poskutkowały i wszyscy momentalnie zamilkli.Nawet Tobi,który próbował nawiązać interakcję z muchą.
Pain:Zrozumieliście plan?Wiecie co macie robić ?
Reszta:TAK JEST LIDERZE!
Pain:A więc do dzieła!
Konan:NIE BĘDĘ WAM ŻADNYCH RACUSZKÓW ROBIŁA DO CHOLERY!
Kakuzu:To chociaż kluseczki leniwe :C
Konan:NIE
Hidan:To może pierogi ruskie ?:3
Konan:NIE!
Zetsu:Ja mogę zrobić sushi!
Kisame:MOWY NIE MA!
Zetsu szybko pobiegł do kuchni i wziął tasak.Wszyscy wiedzieli co będzie dalej.
Kakuzu:O nie...Znowu się zaczyna...
Roślinopodobny gonił z nożem "rekina" po całej siedzibie,nagle jednak rozległ się przeraźliwy krzyk Zetsu.Okazało się,że potknął się na schodach i wbił sobie tasak w nogę.
Zetsu:AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
CO ZA BÓL!JEST NIE DO ZNIESIENIA!
Jednak to nie był pierwszy raz,gdy zielony pan roślinka coś sobie wbijał goniąc Kisame,więc reszta po prostu to zignorowała.
Deidara:Ej w sumie Hidan ma rację,zróbmy imprezę !
Konan: Właśnie! 
Pain:KOZI CHRUST!WY...WY...WY TĘPI MAKARONIARZE !PRZECIEŻ NIE MAMY CZASU!
Tobi:Ja i muszka mamy :3
*całe Aka robi słodkie oczy do Paina* Zróbmy imprezę,prosiiiimy !
Pain:No...dobra,ale nie długą!
Hidan:OJEJCIUUU,dziękuję Liderze !
Itachi:Dobra to ja szybko idę zaprosić gości!
Pain:Ej w sumie to dobrze,goście pomogą nam zrobić okopy ! Może nawet zrobią racuszki!
Całe Akatsuki rozpoczęło ekspresowe przygotowania do imprezy.Wtem do siedziby wbiegł Itacz,który miał pozapraszać gości.


Itachi:ONI chcą przyjść na naszą imprę!
Deidara:Mówisz serio ?! ONI ?!
Tobi: GSHLJKSDKOOIUBKJLNMCXIOSBNWKSLZMKKAAA,TYLKO NIE ONI !!!
Pain:Czy ja dobrze myślę?Czy to ...?
Itachi:TAK,TO<szept>...........

__________________________________
Hehehehehehh,a kto to dokładnie?Dowiecie się w następnej notce :DDDD
 Ogólnie nocia jest pisana bez wcześniejszego pomysłu(w zasadzie jak wszystkie) więc mogą się znajdować w niej pewne nieścisłości.Mnie nawet stosunkowo śmieszy ten rozdział ale mam BAAARDZO specyficzne poczucie humoru więc się nie zdziwcie.

Notka przede wszystkim dla Mikayo :) W końcu się doczekałaś XDDD

czwartek, 30 sierpnia 2012

gsdfaxajdkjdjhdgwstuie czyli ZAWSZE SPOKO

TOBI POSRAŃCU ! OTWÓRZ W KOŃCU ! - Darł się Itacz,dobijając się do drzwi łazienki
Tobi : Wujcio ? To ty ? *.*
Itachi : Nie jestem żadnym wujkiem debilu ! Wyłaź !
Po chwili czekania ( a dokładniej 5 godzinach,43 minutach i 22 sekundach ) Tobi w końcu wylazł z toalety,będąc tylko w bardzo skąpym ręczniku.
Łasica momentalnie skoczył ku niemu i przycisnął go do ściany.Tym oto sposobem z powrotem znaleźli się w kiblu.
Itachi : Chłopaki ! Chodźcie,mam go !
W mgnieniu oka Pain,Sasori i Deidara zbiegli się w miejsce, gdzie łasicowaty trzymał Tobiego.
Deidara : A teraz mów Tobi ! Gdzie jest patelnia ?!
Tobi : Eee...eee... A wiecie,że szczury i konie nie mogą wymiotować ?
Pain : Tak,czytałem o tym ! Bardzo dziwne prawda ?
Tobi : No właśnie ! To przez ich dziwnie zbudowany układ pokarmowy,któr...
Sasori :CICHO!!  WYMIENICIE PLOTKI KIEDY INDZIEJ! TOBIASZU GADAJ GDZIE SCHOWAŁEŚ PATELNIĘ !!
Tobi : P-Patelnię ?
Itachi : Tak,patelnię.
Tobi : TĄ patelnię ?
Pain : Tak,TĄ patelnię !
Tobi : Ale jesteście pewni,ze to ta właściwa ?
Sasori : TAK DO CHOLERY,MÓW GDZIE ONA JEST !!!
Tobi : Leży sobie. :3
Deidara : Gdzie ?
Tobi : Tam. :3
Sasori : JEZUS MARIA,NIE WYTRZYMAM Z NIM ! MYŚLAŁEM,ŻE TYLKO DEIDARA JEST TAKIM IDIOTĄ.
Deidara : Ał,poczułem się dotknięty.
Sasori : Wybacz :C
W tym momencie do łazienki wbiegł Hidan z transparentem : "NO IESUS,ONLY JASHIN"
Hidan : Ktoś powiedział Jezus! Słyszałem !
Deidara : Ale masz refleks...
Pain : Zrobiłeś błąd w słowie Jez...TOBI NIE ŚCIĄGAJ RĘCZNIKA !
Tobi : Ale Tobi musi siku !
Hidan : Proszę Sasori,oto twoja prywatna jashinowa ulotka.Pamiętaj - Jashin zawsze jest otwarty na nowych wiernych.Już nigdy więcej nie wypowiadaj tego zwrotu,który powiedziałeś przed chwilą !
Sasori : Chodzi ci o Jezus Maria ?
Hidan : AŁ MOJE USZY ! JUŻ CZUJĘ JAK MI JE WYPALA ...! OH JASHINIE RATUJ !
Niestety,przez ulotkę i wypalone uszy biedny Hidan nie zauważył,że wszyscy jego koledzy zdążyli się ewakuować z łazienki zanim Tobi zacznie się załatwiać.Na dodatek zamknęli drzwi na klucz.
Po paru sekundach dało się słyszeć przeraźliwe jęki Hidana i prośby o uwolnienie go z tej męczarni.Lecz reszta była już dawno na drugim końcu siedziby.
Pain : Jestem głodny ! Chcę naleśniki ! Albo jajecznicę ! Albo coś z mojej ukochanej patelni !
No i biedny rudzielec rozpłakał się z tęsknoty za swoim ulubionym naczyniem.
Itachi : Muszę do kibla !
Po tych słowach Itacz pośpiesznie udał się do toalety.
(Siedziba Aka ma AŻ TRZY kible ! )Kiedy już przygotowywał się by zasiąść na "tronie" z głębi muszli klozetowej wyłonił się Kisame.
Kisame : Siemka Itachi,widziałeś może gdzieś patelnię ?
Jednak ku wielkiemu zdziwieniu rybki Uchiha nie odpowiedział,lecz zaczął głośno piszczeć.
Kisame : Itachi ? Spokojnie ! Biegnę...Znaczy płynę po pomoc ! - i zniknął w mętnej odchłani klozetu,co spowodowało,że łasica zemdlał.Wylądował w bardzo dziwnej pozycji ( twarz w kiblu,goły tyłek wypięty w stronę drzwi).
W tej samej chwili do siedziby,z Biedronki wróciła Konan.
Konan : Wróciiiiiiiłam !
Pain : KOOOOONAN ! - powiedział,po czym rzucił się na dziewczynę i ją uściskał
Konan : Ałć,Pain puszczaj mnie ! Bo nie pokażę wam niespodzianki,którą wam kupiłam!
Po tych słowach liderek puścił fioletowowłosą i stanął przed nią na baczność.Zrobili to również stojący obok Deidara i Sasori.
Sasori : Pokażpokażpokażpokażpokażpokażpokażpokaż co to jest,pokaaaaaaaaż !
Konan wyjęła z torby pakunek.Rozpakowała go i powiedziała triumfalnie :
TA-DAAA! NOWA PATELNIA !
Pain : *.*
Sasori : *.*
Deidara : *.*
Wtem do pokoju wbiegł cały mokry Kisame.
Kisame : Ej,słuchajcie,Itachi ma kłop...NOWA PATELNIA ! *.*
Niespodziewanie z podłogi ( : O ) wyszedł Zetsu.Szybko wyrwał z rąk Konan patelnię,połknął ją i wrócił z powrotem do podłogi ( : O ).
Pain : Zetsuuuuuuu !! D: ;C -i tym razem znowu rudy się rozpłakał .
Reszta stała w osłupieniu zastanawiając się nad tym co przed chwilą zobaczyła.Raptem usłyszeli pukanie do drzwi.
Otworzyła Konan.
Harcerka : Witam przemiłą panią! Jakże miło mi poinformować,iż wygrała pani nasze ciasteczka w promocyjnej cenie - jedynie 69,99 !
Konan : O jak fajnie !
Kakuzu : NIE MA MOWY ! ZABIERAĆ STĄD WASZE TŁUSTE DUPSKA ! NIE CHCEMY TAKIEJ DROŻYZNY !
Nagle rozległ się krzyk Tobiego
Tobi : JEZU ! ITACHI-SAN NIE ŻYJE !
Hidan ( znerwicowany,po traumatycznych przejściach,z drgającą powieką ) : JAKI IESUS ! JASHIN ! ILE RAZY MAM POWTARZAĆ ! JASHIN ! JASHIN ! JASHIN ! JASHIN ! JASHIN ! JAAASHIN!
Wkurzony masochista wyciągnął swoją kosę i zaczął w furii rozwalać wszystko dookoła.Zabił wszystkie harcerki,i pudełko z ciastkami leżało teraz w kałuży krwi,pośród martwych ciał dziewczynek ( a raczej kawałków ich ciał :D hehe )
Tymczasem Itachi obudził się.Zapomniał co miał zrobić więc podciągnął gacie,zamknął klozet i usiadł na nim.Zaczął rozmyślać.
<myśli> : Chciałbym być drwalem...Miałbym wtedy siekierę. Z taką siekierą można by iść do lasu. I tam rąbnąć nią Tobiego..Albo drzewo...Potem napadłbym na jakieś targowisko i zakosił firaneczki do pokoiku gościnnego bo tam nie ma firaneczek ,a fajnie jest jak są te firaneczki. Potem ściąłbym drzewko i zrobił z niego krzesełeczko. Potem siadłbym na tym krzesełeczku.Jeżeli odpadła by mu jedna nóżka to bym mu ją naprawił.Jakby mu odpadła druga nóżka to bym mu ją też naprawił.Jakby mu odpadła trzecia nóżka to ją bym też naprawił.Jeżeli by mu odpadła czwarta nóżka to też bym ją mu naprawił.A co jakby odpadła piąta? Przecież piątej na początku nie było...Ale i tak bym ją naprawił,żeby jej nie było przykro.A może jej właśnie o to chodzi,żebym myślał,że jej będzie przykro ? Chce wzbudzić we mnie poczucie winy ! Ale jeżeli doszłaby do niej szósta to by była żoną tej piątej ? Ale to są chyba dwie dziewczyny ! One mogą mieć dzieci ? Małe nóżeczki od krzeselątka ? I który by wtedy numer miały ?

I tak Itachi rozmyślał dalej o piątej nóżce krzesełeczka,która chce wzbudzić u niego poczucie winy i o tym czy nóżki od krzesełeczka mogą się żenić i mieć dzieci.Tym czasem reszta Akasiów zrobiła sobie mistrzostwa w siatkówce plażowej z resztek małych harcerek.
OCH,JAKIE TO SŁODKIE ! <3

Wielka wycieczka do sklepu

Wszyscy członkowie Aka siedzieli w pokoju , zastanawiając się co mogą dziś robić.
Zetsu : Chodźcie do ogródka , tam są roślinki ! *.*
Reszta : Nie :O
Kisame : Nad jezioro do rybek ! Odwiedzę mamusię !
Reszta : Nie !
Kakuzu : Okradnijmy kogoś ! Będzie kasa $.$
Reszta : NIE
Tobi : Tobiś chce na placyk zabaaaaaw ! T^T
Reszta : NIE!!!
Pain : To może do Tesco ? Przydałoby się kupić coś na obiad
Akatsuki : Taaaaak ! <3
A więc wybrali się do Tesco.Niestety w miejscu gdzie stało kiedyś Tesco stał Kerfur.
Pain : KTO ZABRAŁ MOJE TESCO ?!!@#^*$%^&
Konan : Siedź cicho !
Pain :  Konan się do mnie odezwała <3 ! To takie wzruszające ToT !
Konan : -.-
Pain : Dobra wszyscy . Spotykamy się  na parkingu dokładnie za godzinę.Możecie już iść
Aka : Tak Liderze...
No i wszyscy rozeszli się po sklepie.
Kisame poszedł na dział zoologiczny i gadał z rybkami.
Zetsu obczajał rośliny.
Itachi szukał, jak to ujął : " idealnego kremu przeciwzmarszczkowego ,który uwydatni jego delikatną urodę ". Podeszła do niego sprzedawczyni.
Sprzedawczyni : Wie pani co , sądząc po pani wieku polecałabym raczej krem dla kobiet powyżej 70 lat
Itachi : PANI ?! 70 LAT ?! ZABIJĘ CIĘ ! < zabija sklepikarkę >
Jakieś dziecko : Tato ! Ten psychopata zabił sprzedawczynię !
Itachi : PSYCHOPATA ?! < zabija ojca i dziecko >
Ludzie : OMG ! Patrzcie ! Ten szaleniec zabija wszystkich !
Itachi : SZALENIEC ?! <zabija wszystkich >

Tobi siedział w kąciku dla dzieci,rysował i wyrażał na głos swoją opinię na temat shizofreników :O
Hidan oglądał tasaki bo uznał,że kosy są już " passe " i musi sobie kupić coś fajniejszego.
Kakuzu rozłożył swoje stoisko i sprzedawał wszystko co mu wpadło w ręce.
Tymczasem Deidara i Sasori przechadzali się bez celu po sklepie.Nagle Dei wykrzyknął z przejęciem :
- Sasorusiu popatrz jak ten groszek uroczo wygląda *.* !
Sasori : Widzę Deidusiu ^O^ !
Niedaleko nich stała Konan i Pein,którzy przyglądali się rudzielcowi i blondynowi.
Pain : Coś z nimi jest nie tak ?
Konan : Oni chyba się już z tym urodzili, jak są razem to zawsze się tak zachowują ;o
W tym samym czasie Sasori z Deidarą dalej zachwycali się mrożonymi warzywami.
Sasori : Och Deiusiu, one są takie wzlusające ! Psytul mnie T^T
Deidara : Ocywiscie Sasorusiu T^T
Po 15 minutach Akatsuki wywalono z Kerfura,bo :
- Kisame chciał przygarnąć wszystkie rybki do domu,twierdząc,że to jego rodzina,
- Tobi wystraszył prawie wszystkich klientów swoim wykładem o schizofrenii i o tym,że niedługo świat opanuje banda dzikich uzbrojonych karczochów,
- Itachi zabił większość ludzi w sklepie ( reszte wystraszył Tobi ),
- Ktoś chciał kupić groszek,którym zachwycali się Sasori i Deidara , więc      blondyn wysadził tego ktosia i przy tym cały dział z warzywami,
- Kakuzu sprzedał połowę towarów ze sklepu,
- Hidan wypróbowywał wszystkie rodzaje tasaków na przechodzących obok ludziach,
- Konan wkurzyła się na Paina i do reszty zdemolowała Kerfura.

W końcu cała organizacja wróciła do domu. Nadeszła pora obiadu. Dziś na gotowanie przyszła kolej Kakuzu. Nie był to za dobry posiłek,bo w sklepie Kaku kupił same najtańsze produkty potrzebne do obiadu.
Deidara : I my mamy to zjeść ?
Kakuzu : No.
Hidan : Wygląda jak zmielony Tobi.
Tobi: Buuuu ! Tobi nie chce być zmielony ! ;(
Pain : Koooonan <3 ! Zobacz co nam kupiłem !
I wyciąga dwie koszulki z napisem : Pain & Konan LOVE4EVER : *
Konan : Facepalm -.-"
Itachi : Ej,chodźcie wszyscy ! Zaczyna się 85467839954832725463728910193847483954839203495867584392034958 odcinek Mody Na Sukces !
Momentalnie całe Akatsuki zbiegło się do telewizora.
Deidara : A gdzie Zetsu ?
Sasori : Zacieśnia więzy przyjaźni z Boromirem.
Kisame : Kto to Boromir : O ?
Sasori : Bazylia...
Kisame : Skąd Zetsu ma bazylię ? :C
Deidara : Przecież byliśmy dziś w sklepie debilu, un.
Hidan : To pewnie przez tego Boromira Zetsu spędził tyle czasu na dziale z roślinami.
Itachi : Cicho ! Zaczyna się !
* głos z telewizora : Moda Na Sukces - odcinek 85467839954832725463728910193847483954839203495867584392034958.
Czy Bridżet wyzna Erykowi,że  Ridż ,który powiedział Dominikowi,który powiedział Donnie,że Tejlor,która miała dziecko z Ołenem,który był mężem Aszlej,która zdradzała go z Markiem,którego córka wyszła za Stefana,który spędził noc z Helen,która rozwiodła się z Zachem,który chodził z Felicją,która rozwiodła się z Erykiem,który spotyka się z Bridżet ,wcale nie miała go z Ołenem tylko z synem Mejsi,której koleżanka pracowała  z dziewczyną z ,którą Tejlor była na kawie piętnaście lat temu. *
Tobi : < płacze> Ona musi mu to powiedzieć bo jak nie to Darla, prawniczka Dylana powie Dominikowi,żeby powiedział Ridżowi,że Eryk ją zdradził z Karoline,która pracowała w myjni samochodowej tam gdzie Kimberli,której siostra zna Bridżet,chociaż on wcale tego nie zrobił ! ;C
Zetsu : Przegapiłem coś ?
Itachi : Tak,przegapiłeś to ,że Bridżet może wyzna Erykowi,że  Ridż ,który powiedział Dominikowi,który powiedział Donnie,że Tejlor,która miała dziecko z Ołenem,który był mężem Aszlej,która zdradzała go z Markiem,którego córka wyszła za Stefana,który spędził noc z Helen,która rozwiodła się z Zachem,który chodził z Felicją,która rozwiodła się z Erykiem,który spotyka się z Bridżet ,wcale nie miała go z Ołenem tylko z synem Mejsi,której koleżanka pracowała  z dziewczyną z ,którą Tejlor była na kawie piętnaście lat temu.

I tak komentowali i oglądali Modę Na Sukces do wieczora.

Prolog : Pain przemawia !

Pain : *yhm* Jesteście już gotowi ?
Tobi : Tobi nie !
Deidara : Tobi ,debilu, szybciej !
Pain : Już ?!
Akatsuki : Taaa...
Hidan : Nie ,nie , czekaj ! Gdzie jest mój żel do włosów ?!
Itachi : Później go znajdziesz !
Hidan : Ale popatrz na moje włosy ! Wyglądam jak popapraniec !
Kakuzu : I tak już tak wyglądasz ...
Hidan : Mówiłeś coś ?!
Sasori : Ej , a gdzie Kisame ?
Kisame : Stoję przed tobą idioto !
Zetsu : Cicho !
Konan : Ma ktoś może mój ...
Pain : Dość tego ! Jeżeli się za chwilę nie uspokoicie to wszyscy pójdą do konta !
Tobi : Buuuu ! Tobi boi się konta ! T.T
Kisame : Patrz co zrobiłeś ! Przez ciebie biedak płacze !
Pain : CISZA!!!
Akatsuki : Tak jest liderze...
Pain : Kamera włączona ? Ok.
A więc uwaga , nędzni śmiertelnicy ! Nastał czas kiedy nasza organizacja wreszcie osiągnie swój cel ! Nic nas nie pokona ! Bójcie się bo ...
Aka : < z udawanym entuzjazmem > Bo potężne Akatsuki nadchodzi ! >.<